Królestwo znów potrzebuje bohaterów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Królestwo znów potrzebuje bohaterów!

---
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

 

 Główna sala.

Go down 
5 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 13, 2012 7:48 pm

Masa stołów, ław i krzeseł. Bar w kącie i przemiła obsługa. Tak wygląda najlepsza karczma w mieście, w której non stop odbywają się różnego rodzaju posiedzenia i libacje! Zapraszamy, na pewno się nie zawiedziesz!
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 8:56 pm

Cecylia długo zastanawiała się dokąd się udać. Spacerowała przez jakiś czas po mieście i wtedy przypomniała sobie rozmowę ze smokiem. Miedziany Diadem! Właściwie to bardzo rzadko bywała w tego typu miejscach, ale na mieście słyszała, że to jedna z najlepszych karczm w całym Enterneth. I wcale nie była taka droga. Dlatego też, przyspieszając kroku, ruszyła w stronę gospody. Wiedziała, że się zbliża, bowiem odgłosy popijaw i uczt słychać już kilka ulic dalej. Szła, ubrana w płaszcz, gdyż wieczorem robiło się zimno i rozglądała się po okolicy. Nie często tutaj bywała, musiała to przyznać, dlatego też nie czuła się tutaj zbyt pewnie. Gdy wreszcie trafiła do celu weszła nie czekając na nic specjalnego do środka. Od razu buchnęło jej w twarz ciepło, dym i zapach piwa. Miała nadzieję, że sprzedają tutaj coś innego, bo za piwem nie przepadała. Weszła prawie nie zauważona do środka i cupnęła przy jednym ze stolików.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 9:06 pm

Do karczmy wparował nagle pewien zziajany chłopaczyna, roztaczający wokół dziwną aurę. Wszedł z hukiem, otwierając drzwi z kopniaka przez co większość od razu zamilkła i zaczęła się w niego wgapiać. Jak on tego nienawidził... Człapał powoli przez diadem, trzymając płaszcz pod pachą. Na dworze było ciemno, na pewno ci gwardziści nie zobaczyli jak dokładnie wygląda... oby...
Podszedł do karczmarza i cicho wyszeptał.
- Daj mi piwa człowieku... - A gdy tylko je dostał, rzucił kilka drobniaków i dopiero zobaczył, że brak już wolnych stolików. Ludzie wrócili do swoich spraw, a Vincent oparł się o jedną ze ścian i zaczął popijać trunek, oczekując na dalszy obrót spraw.
Powrót do góry Go down
Alastor
Gwardzista
Alastor


Liczba postów : 7

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 9:13 pm

Był dosyć pochmurny dzień. Co prawda ta pogoda nie była najgorsza, ale mogło być lepiej. Okolica wyglądała na szarą... smutną... Tylko wyglądająca z wierzchu na nie dużą karczma, zapraszała do siebie żywymi kolorami i dźwiękami, które z niej dochodziły. Taaak. Na zewnątrz jeszcze było słychać muzykę i wesołe śmiechy. 1/3 przechodniów zatrzymywało się tam, nawet jeżeli nie to było celem ich wyjścia z domu.
Alastor, młody Elf gwardzista, szukał miejsca na odpoczynek. Karczma była pierwszym, ale najlepszym pomysłem. Blondyn po cichu wszedł do środka i usiadł przy pierwszym stoliku od lewej. Zamówił sobie duże piwo. Taaak. Należało mu się po pracy.
Młody miał cichą nadzieję, że komuś zachce się z nim usiąść.
Powrót do góry Go down
Dagor
Mistrz Gry, Bankier, Właściciel Browaru
Dagor


Liczba postów : 97

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 9:18 pm

Biegł bardzo długo. Zbyt długo jak na takie krótkie nóżki i wielki brzuszek...
W końcu dopadł do gospody. Liczył znaleźć tutaj kogoś ważnego, jak radny miejski, czy przedstawiciel okolicznej szlachty. Trochę dzisiaj narozrabiał i potrzebował kogoś kto schowa go pod fartuszek. To co zobaczył przeszło jego najśmielsze oczekiwania, samotnie w kącie siedziała księżna Cecylia.
Znana powszechnie z urody, i z wielkich ambicji, miała ogromną moc przekonywania. Wszakże zdanie Irysów liczyło się bardzo od dawna i każdy to wiedział. Te pachołki ze straży na pewno dwa razy się zastanowią nim zadrą z kimś takim!
-Dzień dobry, panienko- powiedział nieco ciszej i mniej pewnie niż zazwyczaj. Brzmiał tez o wiele bardziej uprzejmie, widać po nim było że inaczej zwróciłby się do osobo która miałaby status równy lub gorszy jego statusowi... Bez pytania o pozwolenie przysiadł się do księżnej.
-Pani w interesach, czy może skrapla podniebienie ciutką czegoś mocniejszego?- uśmiechnął się tak promiennie, jak tylko potrafił.
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 9:24 pm

Asu dość zmęczona wszystkimi sprawami z wpłynięciem do portu zmierzała właśnie do karczmy w celu odstresowania się. Okręt na którym się ostatnio znajdowała musiał się ukryć, ponieważ w porcie właśnie przygotowywano do wypłynięciu galerę floty królewskiej. Pod nosem przeklinała cholerną flotę i poprawiła swój płaszcz. Wyjątkowo mimo swojego zdenerwowania założyła suknię, jednak wybierając taką, która nie będzie się rzucać w oczy, chociaż materiał z którego była wykonana był dość rzadko spotykany w tych stronach.
Wreszcie dotarła do Miedzianego Diademu i przechodząc przez drzwi spojrzała na wszystkich. Nie lubiła tłoku, a zwłaszcza w takich miejscach jak to, jednak nie miała co narzekać. Delikatnym ruchem dłoni zdjęła z głowy kaptur, a jej królicze uszy natychmiastowo się wyprostowały. Oczywiście nie obeszło się bez ciekawskich spojrzeń w jej stronę, lecz ona nic sobie nie robiąc podeszła do baru i zmaówiła kufel piwa. Mężczyzna spojrzał na nią, a raczej na ten nienaturalny kolor włosów jednak bez słowa podał trunek, a ona wręczyła mu należną kwotę. Ponownie się rozejrzała za miejscem gdzie może spocząć bo nie uśmiechała jej się wizja z siedzeniem z kimś obcym, na szczęście jacyś mężczyźni postanowili opuścić lokal coś szpecąc, więc bez chwili wahania usiadła na ich miejscu.
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 9:31 pm

Siedziała spokojnie łypiac tylko wzrokiem na nowo przybyłych. No tak, jakiś idiota kopiący drzwi, elf i, o zgrozo, krasnolud. O, znalazła się nawet panienka-królik. Tak, Cecylia właściwie nie była zbyt chętna do rozmów z kimkolwiek z nich. Barman przyniósł jej trunek, który zamówiła. Cóż to było? Cała butelka whiskacza, a jak. Cecylia bowiem należała do tych ludzi, którym alkohol nie straszny i mają mocną głowę. I wszystko byłoby tak, jak sobie tego życzyła, gdyby nie krasnolud, który się do niej przysiadł.
- Dobry wieczór raczej. - Odpowiedziała spokojnie, cicho. Przyjrzała mu się przez chwile i już wiedziała kim był. Tak, siedział koło niej Dagor, najsławniejszy z krasnoludów. Westchnęła cicho i machnęła na barmana, coby przyniósł jeszcze jedną szklankę. Gdy to zrobił nalała i jemu i sobie i podsunęła mu trunek.
- Jak widać, na pewno nie w interesach. - Upiła łyk napoju i spojrzała na krasnoluda wyczekująco. Czegóż to od niej chciał? Miała nadzieję, że szybko się tego dowie.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 9:48 pm

Cholera jasna. Ledwo wszedł on a za nim od razu jakiś elf i królicza panna.... w sumie całkiem ładna królicza panna. Na dodatek w jego oczy rzucił się już wcześniej widziany krasnolud, bajerujący jakąś szlachciankę. Vincent nie chciał zbytnio wdawać się z nim w dyskusję, ale cóż, siedzieli tak, że gdy smok tylko podejdzie do baru, ten idiota od razu go ujrzy. Jednak co począć?
Daledorf podszedł do baru, postawił pusty kufel i zażądał kolejnego piwa, po czym podszedł do z trunkiem do różowowłosej, zerkając na krasnoluda. Zmrużył lekko oczy i powiedział.
- Witam, mogę się dosiąść? - Był przyzwyczajony do różnych sytuacji, ale nie siedzenia w karczmie, jakoś nigdy tego nie lubił, ale cóż poradził. Nogi mu trochę wysiadały, bo jeszcze wcześniej też musiał biec, a podpieranie ściany nie było dla nich zbyt dobrym odpoczynkiem...
Powrót do góry Go down
Dagor
Mistrz Gry, Bankier, Właściciel Browaru
Dagor


Liczba postów : 97

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 9:55 pm

Potraktowano go nieco chłodno, ale cóż poradzić. Podrapał się po brodzie i zaczął jakoś kleić konwersacje, Co najwyżej zacznie rozmawiać o fluttershy i kucysiach, takie rzeczy kobiety kochają.
-Nie, prawdę mówiąc, to ani przez moment nie pomyślałem że jesteś tu w chędożonych interesach.- przyznał rację. Postanowił być szczery, to może zdziała cokolwiek więcej niż teraz -Potrzebuje pomocy, nieco narozrabiałem i wpadłem w kłopoty. Cecylia z pewnością msuiała być świadoma swojej siły... Wypił zgrabnie kolejeczkę i spojrzał tęsknie w kierunku barmana rozlewającego piwo które on sam produkował. Dzięki temu zobaczył przechodzącego koło baru... Smoka?
Oni się znali, i jakiś pech przywiódł ich w jedno miejsce. Przestraszony zerknął na Cecylie i wskazał jej bladego chłopaka który przysiadł się do króliczka.
-Widzisz go? To jebany gad. Z tego co widziałem to trochę się musiał potłuc z kutasami ze straży a wygląda na niedraśniętego. Skurwysyn.- spostrzegł, nie wiedziąc że VIncent po prostu spierdolił z miejsca zbrodni.
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 9:59 pm

Zamyślona swoimi sprawami sączyła dość powoli jak na nią piwo. Nie chciała się rzucać po pierwsze w oczy, chociaż sama wiedziała, że i tak już to robi. Od niechcenia spojrzała jeszcze raz po zebranych tutaj osobach i przeczesała ręką włosy cicho wzdychając. Miała ochotę wrócić na statek, jednak nigdzie i tak by nie wypłynęli bez zaopatrzenia się na kolejną podróż. Tak sobie rozmyślała kiedy nagle podszedł do jej stolika nieznajomy. Spojrzała na niego i nie wiedząc czemu poczuła się dość nieswojo, prawdopodobnie przez królicze geny. Jednak nie wiedziała co ta część jej chciała jej dać do zrozumienia:
- Tak... Proszę - Przybrała na twarz maskę uprzejmości, chociaż w jej oczach było widać jakby strach.
Chcąc jakoś zamaskować to co te cholerne oczy pokazywały spojrzała w inną stronę, co z daleka mogło raczej wyglądać na onieśmielenie dziewczyny, niż chęć ukrycia przerażenia. Miała w duchu nadzieję, że Vincnent niczego nie zauważy i zajmie się sobą.
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 10:42 pm

Och. Teraz przynajmniej był całkowicie szczery. Gdy zaczął mówić, że wpadł w tarapaty spojrzała na niego unosząc jedną brew. Och, czyżby prosił o jej pomoc. Zaśmiała się w duchu. Tak, to własnie w taki sposób zdobywa się sługi. Wzięła duży łyk whiskey i spojrzała na niego. Cóż, może i mogłaby mu pomóc, ale nie za darmo. I musi najpierw wiedzieć, co dokładnie przeskrobał krasnolud.
- Kłopoty? Jakież to kłopoty mogły dopaść tak poważaną osobistość w całym Romar? - Oparła się wygodniej o oparcie i cały czas świdrowała go wzrokiem. Błysk w oku oznaczał, że zaintrygowała ją ta sprawa. - I na czym miałaby polegać cała ta pomoc, co? - Z kamiennym wyrazem twarzy piła whiskey i obserwowała wszystkich, którzy znajdowali się w karczmie. Kiedy Dagor wskazał jej bladego chłopaka powędrowała wzrokiem za jego palcem. Ach, to ten głupek, co nawet wejść do karczmy cicho nie umie. Już miała to jakoś skomentować, gdy usłyszała o tym, co stało się pomiędzy nim a gwardzistami. Znaczy, teoretycznie.
- Och, naprawdę? Mnie wygląda raczej na głupka, który szybko wpakuje się w kłopoty. - Mimo to przez chwilę się zastanawiała. Gad? Cóż przez to miał na myśli? Jego charakter czy też może... Tożsamość? Dopiła do końca szklankę i nalała sobie kolejną.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyPon Mar 19, 2012 10:51 pm

Vincent uśmiechnął się lekko do dziewczyny, po czym rozsiał się wygodnie w krześle i zerknął na jej twarz.
- Przepraszam, wiem, że nie powinno mnie to interesować. Stało się coś? - Wyszeptał, po czym uśmiech z jego twarzy szybko zszedł. Cały czas obserwował krasnoluda, który to ciągle rozpowiadał coś szlachciance... Tfu... coś? To na pewno były jakieś informacje o Daledorfie, w końcu nie bez powodu kobieta patrzyła się na niego.
Smok nawet nie próbował udawać, że o tym nie wie. Sporo osób było wpatrzonych w ten stolik, ale to ta kobieta najbardziej go zainteresowała z nich wszystkich? Czego chciała? Może była związana z gwardią? Kto wie, lepiej się w to nie zagłębiać.
Vincent rzucił swoim beznamiętnym spojrzeniem po karczmie, po czym wrócił oczyma na tą króliczą damulkę. Wziął większy łyk z kufla, po czym postanowił iż krótka rozmowa nie powinna być zła, byleby nie wyjawiać swoich danych...
- Mieszka pani w Romar, czy tylko tu pani przyjechała? - Mówił dość cicho i lekko niezrozumiale z powodu tego co mowa ludów północnych zrobiła z jego akcentem.
Powrót do góry Go down
Dagor
Mistrz Gry, Bankier, Właściciel Browaru
Dagor


Liczba postów : 97

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 12:13 am

Poprawił krzesełko aby lepiej widzieć tego całego smoka. Nieco zaintrygowała go jego towarzyszka, chyba nie znali się do tej pory bo podejrzanie wymieniali uprzejmości. No cóż, smok chyba po rozróbie w sadzie postanowił zawitać tu w celach czysto rozrywkowych, i teraz starał się przekonać czy króliczek ma też króliczy ogonek.
-Ten jebany smok ujawnił się w ogrodach królewskich, zwabił do siebie dwójkę oficerów...- zrobił pauzę, bo nie wiedział jak przedstawić swoją rolę w burdzie. Wykorzystał ją na głęboki łyk whisky, i jak gdyby nigdy nic kontynuował -No i zaczęło się robić chujowo. Gorzałka trochę do głowy, mnie staremu kutasowi uderzyła. No i odstrzeliłem jakiegoś obserwującego nas elfa, rozumiesz chujom nie wolno ufać, nawet jeśli jedyne co robią, to patrzenie na Ciebie. Na pewno knuł jakby tu kurwa, udupić porządnego krasnoluda, do stu kurew. Postrzeliłem jeszcze kapitan straży, z tą suką też miałem na pieńku. Rewizji w browarze jej się zachciewa, z interesu wyeliminować porządnego krasnoluda, kurwa chce. A taki chuj, zamienię browar w fortecę. -całość powiedział dziwnie spokojnie, często zaciągając się fajką, i siedząc w tak wychylonej pozycji aby dokładnie widzieć smoka.
-Lepiej bym tego nie określił, ale zważ pani na to, że to może być wyjątkowo silny kretyn.
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 12:25 am

Cały czas obserwowała chłopaka, który został jej wskazany. Patrzyła się na niego od tak, bo właściwie nie było tu niczego ciekawego, co mogłoby ją zainteresować jakoś szczególnie. Słuchała przy tym opowieści krasnoluda i wzdychała ciężko. Cóż, wpakował się w niezłe bagno, z którego nie łatwo wyjść. Cecylia nawet się zastanawiała, czy ona potrafiłaby go jakoś wyciągnąć z kłopotów. Może i liczyła się na królewskim dworze, wszakże wystarczyło jedno jej słowo i wojna pomiędzy Lwami a Irysami zaczęła by się na nowo, ale czy wchodzenie w kompetencje gwardii były w jej możliwościach? Cóż, gdyby chodziło o sam napad na jakiegoś chłystka to pewnie jeszcze dałaby sobie z tym radę, ale... Kapitan Straży... Rany, krasnolud chyba odrobinę przesadził.
- Cóż, to było bardzo nierozważne, panie Ciężkałapa. Niewątpliwie czeka pana sroga kara ze strony Gwardii. - Upiła łyk whiskey i spojrzała na niego zimnym, wręcz lodowatym spojrzeniem. - Być może mogłabym coś zdziałać, wszakże jest pan dobrze znany w mieście i ma pan zwolenników. Jednak... - Zrobiła dramatyczną ciszę, ach, jakże ona uwielbiała takie momenty. W oku pojawił jej się błysk. - Ja nie robię niczego za darmo, zapewne zdaje pan sobie z tego sprawę. - Wypiła resztę trunku jednym łykiem i powróciła do obserwowania bladoskórego.
- Smok? - Westchnęła. Cóż, raczej ich nie lubiła. Ale to tylko osobista uraza, a raczej... Uraza całego rodu. Westchnęła i dosyć chłodno stwierdziła. - Może i silny, ale cóż po takim? Strach by go było wysłać do jakiejkolwiek roboty, bo by się zdradził. Nie siła się liczy, lecz to, w jaki sposób zostanie wykorzystana. - Odstawiła szklankę i poprawiła sobie suknię. Na cóż by jej był taki chłystek, co to jedyne co potrafi to wpakować się w tarapaty i sprawić, że wszyscy się na niego gapią? O nie, Cecylia lubiła pracować w ukryciu, dlatego też potrzebowała osób, które działają w taki sam sposób jak ona. Jeżeli już miałaby kogokolwiek wykorzystywać, musiałaby to być osoba bardzo dyskretna. A nie jakiś smok, co to nie wie, że jak się zdradzi czeka go śmierć.
Powrót do góry Go down
Dagor
Mistrz Gry, Bankier, Właściciel Browaru
Dagor


Liczba postów : 97

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 12:46 am

Ten Iskariot... Straszny skurwysyn. Ciekawe co zaszło w sadzie po jego odejściu. Dagor powrócił do wygodnej pozycji, i niestety stracił chłopaka z oczu. Z jakiegoś powodu wiedział że warto obserwować go tak nachalnie.
-Ale jakież zabawne, kwiatuszku!- zarechotał, uderzając się pijackim zwyczajem w kolano. Zresztą na brak rozrywek Dagor narzekał już od dawna, a tutaj, pod samym nosem krasnoluda, podczas zwykłego spacerku w sadzie wybuchła burda. Co za wspaniały dzień!
-Źle mnie zrozumiałaś!- pokręcił głową gładząc dumnie swój wąs. Co prawda miał bardzo dobre zdanie o Cecylii (i jej tyłeczku), lecz troch obraziło go słowo którego użyła -Absolutnie nic nie musisz działać! Czy ja Ci wyglądam na kogoś słabego?- co prawda pytanie było retoryczne, ale czuł się tak jakby Cecylia zaraz miała odpowiedzieć "Owszem!". Kontynuował zatem bardziej hardym tonem -Zebrałem tyle złota że mógłbym powołać pod broń całą armię!- no, teraz to wyglądało imponująco, szczególnie że dużo gestykulował, zwalając ze stołków i wbijając w ścianę kilku wieśniaków, którzy przyszli podsłuchać rozmowę. Aż dziwne że w karczmie panował taki gwar, a prawie nikt nie słuchał Dagora.
-Potrzebuje podstaw prawnych, aby sprzeciwić się straży, ba nawet królowi (jebał go pies). I tu pojawia się Twoja opinia.- ciągnął zafascynowany samym sobą, tkwiąc w swoim małym świecie na swojej malutkiej ambonie. Pragnął żeby wielu go słuchało i wielu za nim podążało.
-Panienka nie zna wartości brutalnej siły. I nie pozna, póki pokój panuje w tym jebanym królestwie.- elegancko oczywiście zakończył zdanie wielokurwem.
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 12:59 am

Uśmiechnęła się pod nosem. Nie, nigdy nie wątpiła w możliwości tego krasnoluda, o którym już tyle plotek krążyło po całym Romar. Mimo wszystko miała świadomość tego, że z nich dwojga, to ona znaczyła więcej na dworze króla. Spojrzała na niego z iskierką w oku. Cóż, nie dziwiła się, że jemu takie burdy się podobały. W gruncie rzeczy, mimo tych wszystkich zapędów Cecylii do władzy, ona sama wolała zdecydowanie pokój. Podczas pokoju przynajmniej nie umierali niewinni poddani. Westchnęła.
- Panie Ciężkałapa, nie wątpię w pana możliwości ani zasób pieniężny. Śmiem jednak twierdzić, że taka rozróba w niczym panu nie pomoże, a wręcz przeciwnie. Król i jego ludzie to podstępne gady. - Syknęła cicho, ledwie dosłyszalnie. O takich rzeczach nie mówi się głośno, każdy to wiedział. Patrzyła na niego zainteresowana. Jej opinia? Hmm, czegóż to mógł się o niej dowiedzieć. Uśmiechnęła się szyderczo.
- Widzę, że usłyszał pan co nieco o mnie. - Znów napiła się trunku. Rozsiadła si wygodniej i spojrzała krasnoludowi prosto w oczy, zupełnie tracą zainteresowanie smokiem. - Zapewniam jednak, że dużo z pogłosek to zwyczajne plotki. - Była ciekawa tego, co o niej wiedział. Którą z plotek usłyszał. I czemuż to potrzebuje jej opinii. Z całych sił powstrzymywała uśmiech wypełzający na jej usta. Nie mogła przecież zdradzić, jak bardzo zainteresowała ją ta rozmowa. Och, czyżby krasnolud chciał działać przeciw królowi? No, przeciw gwardii to na pewno, więc możliwe, możliwe... Cecylia chciała to zobaczyć! Temat powrócił do siły, więc westchnęła głośno.
- Tu się pan myli, dobrze wiem jak działa siła. Jednak nigdy nie uważałam, by to było coś niezwykłego. Prawdziwą siłą jest inteligencja. To ludzie niezwykle bystrzy kierują osiłkami, którzy może i mają siłę by pokonać wroga, ale zawsze robią to ślepą dążąc za kimś dużo mądrzejszym. - Zakończyła wywód. Właściwie to chciała coś jeszcze powiedzieć. Ostatecznie stwierdziła jednak, że to nie czas ani miejsce na rozmowy o tym, jak ona wyobraża sobie świat i o tym, że pokój to rzecz święta. No, chyba, że chodzi o walkę o tron. To już inna sprawa i Cecylia była bardzo świadoma tego, że gdy chodzi o władzę nie ma skrupułów.
Powrót do góry Go down
Dagor
Mistrz Gry, Bankier, Właściciel Browaru
Dagor


Liczba postów : 97

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 1:18 am

Również się uśmiechnął, dążąc tym sposobem do pojednania jej sobie. Przecież nie było się czego bać, Dagor był jedynie poczciwym krasnoludem! I to wyjątkowo poczciwym, bo właśnie proponował jej układ.
-Ta rozróba to chędożony przypadek.- jęknął, nie lubił być pouczany, szczególnie trudno to znosił bo pouczająca go była kobietą. Zupełnie jak Kopernik! -Ale myślałem od dawna, nad stworzeniem silnej opozycji dla króla. Siły z którą musiałby się liczyć. Może nawet, której musiałby, do kurwy nędzy, ustąpić. Teraz to rozwiązanie jest dla mnie korzystną opcją, jeśli nie chcę znosić ciągłych rewizji moich posiadłości i nalotów straży.- próbował wymalować przed Cecylią obraz królestwa bez Lwów. Królestwa lepszego dla wszystkich, bez despotycznego króla.
-Więc panienka nie masturbuje się używając świeczki?- zarechotał. O tak, w rynsztokowych kręgach osoba taka jak Cecylia wzbudza wielkie zainteresowanie, miał w zanadrzu kilka takich anegdotek o członkach rodziny królewskiej, czy urzędnikach kościelnych -Nie kręci panienki władza? To mnie bardzo rozczarowuje.
Rzucił jeszcze jedno ukradkowe spojrzenie smokowi. Chyba zachowywał się w miarę grzecznie.
-I dlatego taki mięśniak jak ja, powinien zostać pokierowany przez Ciebie, Cecylio. Ja dysponuje większą siłą od Lwów, ty sprytem. Osobno to nic nie znaczy, ale razem?
Powrót do góry Go down
Alastor
Gwardzista
Alastor


Liczba postów : 7

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 7:30 am

Siedział na swoim miejscu jak mysz pod miotłą. Tak już miał, że obserwował dokładnie wszystko, co się naokoło niego dzieje, w końcu był nie dość, że Elfem nocnym, to jeszcze Gwardzistą (No i myli wszystkich z kobietami, ale to już inna rzecz...). Pił powoli swoje piwo, a gdy dopił to połowy, gwałtownie postawił je na stole i opierając się łokciami, złożył ręce. Jego wzrok utkwił przy większej grupce osób. O czym rozmawiali? Nie miał pojęcia, siedział za daleko, i po mimo że miał długie uszy nie mógł usłyszeć. Wodząc wzrokiem po widzianych już kiedyś twarzach, zatrzymał się na bladoskórym chłopaku o zielonych oczach i czarnych włosach. Tak, skupił swój wzrok na nim...
- Jak można być tak bladym? I te jego oczy... takie zielone - pomyślał, po czym dopił swoje piwo jednym łykiem do końca. Wstał i ruszył do drzwi, jednak był z natury bardzo podejrzliwy i gdy złapał za klamkę, cofnął się i usiadł przy barze.
- Jeszcze jedno poproszę. - Zwrócił się do kogoś, kto stał za barem i obejrzał się za siebie nadal obserwując grupkę.
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 4:39 pm

Uśmiechnęła się pod nosem. Przypadek. Cecylia nie znosiła przypadków, zawsze musiała mieć wszystko dokładnie przemyślane. Bardzo rzadko ponosiły ją emocje, a gdy już to się stawało i tak potrafiła to wszystko naprawić. Gdy krasnolud wspomniał o opozycji o mały włos nie zakrztusiła się trunkiem. Opozycja? Czy on zwariował? Znaczy, Cecylia była idealną osobą, do której mógł trafić z taką propozycją, ale mimo wszystko... Spojrzała na niego przełykając dosyć głośno whiskey i odstawiając na blat szklankę.
- Nono, widzę, że ma pan już jakieś plany. Musi pan jednak zauważyć, że to dosyć... delikatny temat. Gdyby tak przypadkiem... Trafił pan na osobę, która sprzyja królowi... Już siedziałby pan w lochach. - Cały czas na niego patrzyła. Chłód w jej wzroku bił się z zainteresowaniem. Cóż, złożył jej propozycję. Bardzo dobrze o tym wiedziała, jednak to wszystko trzeba było przemyśleć. Zaśmiała się cicho i wróciła do picia.
- Widzę, że rzeczywiście znalazł się pan na przepaści, skoro chce pan stworzyć opozycję. - Jeżeli próbował sprawić, że Cecylia wyobrazi sobie królestwo bez Lwów to wcale nie musiał się tak wysilać. Dziewczyna od dawna ma taki obraz przed oczami, tym razem również jej się ukazał. Cóż, kuszące. Bardzo kuszące, ale Cecylia nie podejmuje decyzji od tak. Cecylia musi się zastanowić, czy to ma sens i nei stanowi zagrożenia. Westchnęła i dolała whiskey i jemu i sobie.
- Nie panie Ciężkałapa, nie masturbuję się świeczką. - Skrzywiła się lekko. Chyba była szczęśliwa, że nie wie jakie plotki o niej krążą w stolicy. Gdy powiedział, że go rozczarowuje spojrzała na niego karcąco. - Radzę nie wyciągać pochopnych wniosków. Ponad to... To co mnie pociąga to moja sprawa. - Rozejrzała się jeszcze po całym pomieszczeniu a jej wzrok trafił na gwardzistę. Oho, to chyba nie najlepsze miejsce do tego, by omawiać kwestie antykrólewskie, prawda? Uśmiechnęła się pod nosem. Igranie z ogniem, co?
- Razem daje siłę. - Odrzekła bez zastanowienia. Tak, miał rację. Dobrze to wiedziała, jednak nie zamierzała wdepnąć w jakieś bagno a wspólników musi sobie dobierać ostrożnie. Poza tym, sama nie była pewna, czy to już czas. Choć z drugiej strony... Król zostal dopiero co koronowany, nie ma jeszcze aż tylu zwolenników. Być może to własnie jest jej szansa na pozbawienie władzy Lwów? Uniosła szklankę wyżej, jakby wznosiła toast.
- Złożył mi pan bardzo kuszącą propozycję. Lecz ja nie podejmuję decyzji od tak. Poza tym, to raczej nie jest odpowiednie miejsce na takie decyzje, a na pewno nie w tym momencie. - Pokazała mu ruchem głowy gwardzistę siedzącego przy barze. Tak, nei zamierzała wpaść, a już na pewno zanim jeszcze cokolwiek zrobili. - Zna pan lepsze miejsce, gdzie można porozmawiać o takich sprawach? Ustalić szczegóły?
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 5:04 pm

Ledwo się powstrzymała od podskoczenia na krześle na zadane pytanie przez znajomego. Była wściekła na reakcje swojego ciała, a raczej króliczej części, że aż wbiła wzrok w kufel:
- Nie.. Nic... - Odpowiedziała i napiła się.
Plusem króliczych uszu był fakt, iż ma się bardziej wyczulony słuch od ludzi, a do tego można nimi dyskretnie poruszać, tak by lepiej słyszeć daną rzecz. Właśnie dzięki temu słyszała urywki zdań Dagora i Cecyli, chociaż nic nie rozumiejąc z tego, jednak najbardziej ją zaintrygowała wzmianka o "gadzie". Niestety nie widziała na kogo wskazywał krasnolud, więc tym samym nie mogła się domyślić, że instynkt samozachowawczy się w niej po prostu odezwał na wyczucie zagrożenia. Miała właśnie wziąć kolejny łyk kiedy Vincent postanowił nawiązać rozmowę. Chwilę analizowała jego zdanie, chociaż od razu je zrozumiała bez przeszkód, bo w końcu tyle już zwiedziła:
- Nie, jestem tutaj przejazdem - Odpowiedziała i napiła się trunku z kufla - Za to zaryzykuję stwierdzeniem, iż Pan nie jest miejscowy - Tym razem jaj głos brzmiał pewniej, a nawet można było zauważyć, że w wymowie akcentuje pierwszą sylabę i naciska na twarde samogłoski.
Można uznać, że tą wymową chciała udowodnić swoje zagraniczne pochodzenie, ponieważ wyuczyła się tak obecnego języka, że mogłaby uchodzić za miejscową.
Kątem oka spojrzała na Elfa, który patrzył na jej towarzysza rozmowy. Miała wrażenie, że on bardzo zwraca na siebie uwagę. Cóż trzeba przyznać, że wyglądał dość nietypowo na te okolice, ale ona przyzwyczaiła się do dziwnych osób.
Powrót do góry Go down
Dagor
Mistrz Gry, Bankier, Właściciel Browaru
Dagor


Liczba postów : 97

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 6:48 pm

Bardzo uważnie przyglądał sie Cecysi, nawet tak jej drobnym czynnościom jak picie whisky. Bo czy ktoś kto pije uisky, może być zły? Naturalnie że nie!
-Cecylio, naprawdę uważasz że nie liczę się z konsekwencjami?- powiedział ze śmiałym uśmiechem i... Podniósł jej sukienkę za pomocą trzymanego pod stołem pistoletu aby dotknąć jej uda zimną stalą lufy -Celuje w Ciebie odkąd tu usiadłem, panienko. Jestem ostrożnym jak chuj krasnoludem.
Ciężko było mu znosić ten chłód, ba, wręcz irytowało go trochę że Cecylia nie pada właśnie na kolanka, i nie dziękuje mu w jakiś niewerbalny sposób. Zaoferował jej wszystko co miał a ona wciąż wolała pozostać ostrożna.
-Nie chodzi mi o obronę swojego tyłka, tylko o zysk. A to jest zajebiście odpowiednia chwila, kobieto.- w duchu dodał sobie >do kuchni<.
Rozkraczył się na krzesełku wygodniej, dydnając nogami nad podłogą, jako że krzesło było nieco zbyt wysokie.
-Więc prowadź do innego miejsca, Irysie.- powiedział, stukając o spód stołu krawędzią lufy kilkukrotnie.


//PRZEPRASZAM
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 6:53 pm

Króliczej pannie chyba niezbyt przypasowało to, siedzi razem z Vincentem. Ale czego się tu dziwić... Jest całkowicie blady, oczy jego jaskrawo zielone a pod pachą trzyma jakiś czarny kawał materiału... Chłopak zerknął jeszcze raz na ludzi siedzących w diademie i zauważył, że do obserwatorów dołączył jakiś elf... podejrzany elf. Oby się kurwa nie okazało, że to kolejny gwardzista.
Gdy Asu odpowiedziała, uśmiechnął się pod nosem i powiedział szeptem.
- Przejazdem... wygląda i zachowuje się pani jak ludzie stąd, no prawie... jednak i tak ja wyróżniam się bardziej... - Zerknął na dziewczyną i uśmiechnął się jeszcze raz, pokazując swoje białe jak skóra zęby. Zerknął jeszcze raz na krasnoluda i jego towarzyszkę... o czym oni rozmawiali? Czuł na sobie ciągle ich "ukryte" spojrzenia, a ten elf coraz bardziej go irytował... Wygląd chłopaka przysparzał mu sporo problemów. Gdy dziewczyna powiedziała, iż chłopak nie pochodzi stąd, uśmiech momentalnie zniknął z jego twarzy.
- To prawda, jestem osobą z dalekiej północy, gdzie osady słabych się kończą, a zaczyna życie potężnych... - Może nie był to zbyt dobry test, sam smok nie uznawał się za potężnego, ale nie miał lepszego pomysłu na to, co mógłby powiedzieć... Wstał i rzucił do dziewczyny.
- Przepraszam na chwilę. - Odszedł od stolika, podał barmanowi pusty kufel i zaczął wędrować w stronę stolika. Rzucił jeszcze przelotnym spojrzeniem na elfa i krasnoluda. I wrócił do stołu. Już miał znów siąść, gdy nagle wpadło mu do głowy.
- Tak właściwie, jeśli pani nie chce, to mogę odejść... - Po czym strzepnął kilka włosów z twarzy i czekał na jej odpowiedź, wgapiając się w Dagora. Z jakiegoś powodu mu nie ufał... Vincent wiedzial, że ten coś jeszcze odpierdoli...
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 7:15 pm

Poczuła zimno broni na swoim udzie. Mimo to, bez żadnej zbędnej reakcji dalej popijała wiskacza. Cóż, nie panikować, tak zawsze sobie powtarzała. Poza tym, sam fakt, ze celował do niej bronią aż tak jej nie przeraził. Większe zgorszenie wywołał fakt, że przy tym obnażył jej udo. Przecież to takie niestosowne! Gotowało się w niej, jednak przygryzając wargę nie dała tego po sobie poznać. Spojrzała na krasnoluda chłodno, jednak po chwili się uśmiechnęła. Cóż, zdał test. Chociaż gdyby źle trafił i nawet ją zastrzelił to pewnie i tak trafiłby w końcu do lochów.
- Brawo panie Ciężkałapa. Zdał pan. - Odstawiła ze stukotem szklankę na stół. - Dam panu jednak radę na przyszłość. Nigdy. ale to NIGDY więcej proszę do mnie nie celować. Zrozumiano? Bedę takie akcje traktowała jak zdradę. - Nie drgnęła ani o milimetr, była pewna, że nic jej nie zrobi. Przecież nie przychodziłby do niej z taką propozycją, gdyby tak od razu chciał ją zabić. Nie wiedziała co bylo w jego dalszych planach, ale była pewna, że teraz na pewno nie chodzi mu o zgnojenie jej. Westchnęła cicho.
- Zysk, zyskiem. Ale o tym porozmawiamy już gdzie indziej. Proszę się zbierać. - Wstała otrzepując suknię i poprawiając ją tak, coby nic co nieistotne nie było widoczne. Zostawiła monety na stole i skierowała się do wyjścia. Kątem oka obserwowała gwardzistę i smoka. Wyszła licząc na to, że krasnolud za nią podąża.

z/t
Powrót do góry Go down
Asu
Pirat
Asu


Liczba postów : 43

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 7:18 pm

Nastawiła bardziej swoich króliczych uszu by słyszeć dokładnie. Kiedy przeanalizowała jego wypowiedź sama się uśmiechnęła, na myśl, że łatwo ludzi jest zmylić:
- Cóż w końcu bywałam tutaj już parę razy i nauczyłam się żyć jak oni... - zaczęła się bawić na wpół pustym kuflem - Jednak nie zmienia to faktu, że nigdy mnie nie uznają za tutejszą... - Dodała patrząc na niego sowimi czerwonymi oczyma, w końcu ona także była dość oryginalną postacią - Nie zaprzeczę, jednak wyróżnianie się nie jest zbyt dobre... Bo ktoś może Cię uznać na przykład za wiedźmę, pirata lub gorzej... Smoka... - Powiedziała jakby od niechcenia.
Jej wypowiedź nie miała żadnego ukrytego dna, po prostu mówiła to co przychodziło jej do głowy. Sama się spotkała z nazwaniem jej wiedźmą, a to przez ten kolor włosów. Nawet przedstawiciele jej rasy nie mają czegoś takiego jak ona. Znudzona zabawą kuflem spojrzała na rozmówcę i zauważyła jak zerka na krasnoluda i kobietę. Nie rozumiała co go tak interesuje ich osoba jednak wolała w to nie wnikać. Nawet się lekko rozluźniła ignorując swój instynkt. Widząc, że nastrój mu się pogorszył po jej trafnej wypowiedzi domyśliła się, że woli on o sobie nie mówić. Rozbawiło ją to, ale po chwili spoważniała słysząc skąd jest. Miała zamiar się poderwać z krzesła i się o coś spytać, kiedy ten ją przeprosił. Całkowicie zbita z tropu wzięła duży łyk napoju czekając na jego powrót. Musiała przyznać, że teraz ją zainteresował:
- Nie... - Uśmiechnęła się - Byłabym zadowolona z Pana towarzystwa... - Teraz całkowicie jej podejście się zmieniło - A więc dokładnie, z którego regionu Ansbach pochodzisz? - Spytała się nie czekając, aż usiądzie - Bo chyba mam rację, że mowa o tym królestwie.
Nie miała zamiaru teraz poruszać tematu niedokończonej wypowiedzi, bo wiedziała, że aktualnie w tym momencie nic jej się nie uda wyciągnąć.
Powrót do góry Go down
Alastor
Gwardzista
Alastor


Liczba postów : 7

Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. EmptyWto Mar 20, 2012 9:11 pm

Alastor, cały czas zachowując czujność, wziął łyka piwa i zamyślił się głęboko.
- W sumie... Nie możliwe, żeby te żałosne istoty miały zamiar ziścić swoje plany, jeżeli takowe w ogóle zostały ułożone. Jednak niczego nie mogę być pewien...- Rozmyślał bardzo głęboko... Odstawił gwałtownie kufel i położył dłonie na blacie.
- Hej. - Zawołał niezbyt głośno do karczmarza.
- Powiedz mi szybko... co Ci wiadomo o tych istotach - Skinął głową w stronę Krasnoluda i brązowowłosej kobiety.
- To jest, panie właściciel Krasnoludzkiego browaru, oraz Szlachcianka z rodu Irysów. Druga kandydatka na ich głowę. - Odpowiedział rozkojarzony Karczmarz, który w tym momencie musiał się czuć jak na przesłuchaniu.
- Irysów mówisz...? Rozumiem... - Zamilkł na chwilę a w jego głowie zaczął się układać plan. Nie mógł zostawić tak tego, że jakieś kreatury chcą obalić kochanego króla. O nie. Jednak Alastor nie mógł działać zbyt szybko, by nie zepsuć całej sprawy. Wypił zamówiony trunek do końca, po czym odłożył kufel i zapłacił karczmarzowi. Młody elf, w marszowym rytmie podszedł do stolika, przy którym siedzieli Vincent i Asu, cały czas przyglądając się dwojgu podejrzanym osobnikom.
- Witam pana i panią. Piękny mamy dzisiaj dzień, prawda? - Jego głos brzmiał bardzo wesoło... Jego usta skrzywiły się w sztucznym jak jego głos uśmiechu. Odsunął sobie jedno krzesło i usiadł obok Vincenta.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam państwu zbytnio? - Śledził każdy krok brunetki, która właśnie wychodziła.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Główna sala. Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala.   Główna sala. Empty

Powrót do góry Go down
 
Główna sala.
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Sala Główna
» Aleja główna.
» Sala spotkań.
» Sala balowa.
» Sala tronowa.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Królestwo znów potrzebuje bohaterów! :: yuoygp :: Miedziany Diadem zaprasza!-
Skocz do: