Królestwo znów potrzebuje bohaterów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Królestwo znów potrzebuje bohaterów!

---
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

 

 Ulica przed posiadłością

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 7:23 pm

Uliczka jak uliczka. Długa, prosta... i tyle. (Przeprasza, nie chce mi się pisać opisu D|)
___
Vincent powoli sunął w bliżej nieznanym kierunku. Dopiero teraz zrozumiał, że będzie poszukiwany... o ile już nie jest... Noc powoli się kończyła, był śpiący. Miał ochotę po prostu odlecieć i zostawić to gówniane miasto, albo lepiej... zniszczyć je... Zarzucił na głowę kaptur i przyspieszył kroku, dopóki nie zaczął mijać wielkiego i okazałego dworku.
Zerknął na niego i gwizdnął pod nosem, co jak co, ale to była porządna chałupka... chciałoby się w takiej mieszkać...

//PRZEPRASZAM ZA TEN CHUJOWY WSTĘP
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 7:33 pm

Szła okryta płaszczem zaciskając dłonie na kapturze tuż przy szyi. Był odrobinę za duży i albo jej spadał z głowy, albo przez niego nic nie widziała. Wchodząc w ulicę tuż przy jej posiadłości odetchnęła z ulga i lekko zwolniła. Zdecydowanie była zadowolona, że już niedługo wejdzie do swojego mieszkania. Zwłaszcza, że krew na jej sukience zdawała się być dla niej cholernie widoczna. Mimo, iż nikt normalny w tej ciemności by jej nie dostrzegł, świadomość, że ona tam była sprawiała, że Cecylia chciała jak najszybciej pozbyć się tej sukni. Nie zwracając uwagi na nic, z głową pochyloną w dół szła zbliżając się do bramy. I wtedy poczuła coś twardego, co stanęło jej na drodze. Okazało się, że wpadła na mężczyznę, który własnie podziwiał jej dom. Odskoczyła do tyłu i spoglądając na niego spod kaptura gotowa była wyciągnąć nóż, który miała ze sobą. Nie widziała za wiele w tej ciemności, jednak zarys postaci rysował się tuż przed nią.
Powrót do góry Go down
Venceslaus
Nienarodzony
Venceslaus


Liczba postów : 24

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 7:38 pm

Piękny dzień czyż nie? Idealny na przypadkowe spotkania dwóch osób. Kto wie jaka relacja z tego wyniknie? Może miłość? Może nienawiść? Tyle istotnych szczegółów ma tu znaczenie!
Jednak powróćmy do naszej czarującej dwójki, która nagle spotkała się w uliczce. A może i raczej trójki. Bo i trzecia osoba tam była. Zgadniecie kto? Ano, Venc właśnie. A właściwie jego jajo. Jak się tam znalazło? Cóz, kiedy noc jeszcze skrywała okolicę, ten, który podstępem wykradł smoczka z gniazda, przez przypadek je tu zgubił. Jajo, które upadło na ziemię, niechybnie by się rozbiło, gdyby nie to, żę spadło w krzaki. Tam leżało spokojnie do tego czasu.
Kiedy nasza dwójka spotkała się teraz, w czasie kiedy księżyc był wysoko na niebie, tuż obok nich przejechał ciężki wóz, wypełniony po brzegi towarami. Wielki koń stukał o bruk kopytami jak kamienie. I właśnie drgania i lekkie wstrząsy sprawiły, że jajo wytoczyło się ze swej kryjówki. Wprost pod nogi naszych flirtujących gołąbeczków.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 8:33 pm

Poszedłby już dalej, gdy nagle usłyszał kroki. Już miał się odwrócić, gdy w jego plecy uderzyła jakaś osóbka. Poczuł zapach krwi... morderczyni? A może tylko się broniła? Jedno było pewne - ta krew należała do elfa, Vincent był tego pewien. Szybko obrócił się na pięcie i wpatrywał się w ledwo widzialny kształt postaci. Ciągle zawinięty w czarny materiał przeszywał ciało kobiety swoimi jaskrawo zielonymi oczyma. W tej właśnie chwili po drodze przejechał sporych rozmiarów wóz, który to nieźle zatrząsł okolicą. Właśnie wtedy do nogi Daledorfa przyturlał się kamień... nie... jajo, wielkie jajo. Normalnie zignorowałby je i skupił się na tajemniczej postaci, ale czuł coś dziwnego. Powoli schylił się po jajko, ciągle patrząc na Cecylię, po czym momentalnie wyprostował się, trzymając jajo w rękach.
Podniósł lekko rękę, coby zobaczyć, czy to o czym myśli jest prawdą. Światło księżyca ukazało mu coś, czego się nie spodziewał... Uśmiechnął się lekko, po czym szepnął.
- No proszę... kto by pomyślał, że znajdę coś takiego... - Ale szybko wrócił do kobiety, chowając jajo pod płaszczem. Wycofał się jeden krok i rozejrzał się po okolicy. Nie było nikogo... dobrze, jakby co, to będzie mógł uciec zanim ktoś zorientuje się o możliwym zabójstwie...
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 8:47 pm

Wpatrywala sie w niego przyzwyczajajac sie do ciemnosci. Z chwili na chwile widziala troche wiecej, lecz to co zobaczyla nie spodobalo jej sie. Jaskrawozielone oczy... Nie, zaden normalny czlowiek takich nie posiadal. Zastanawiala sie przez chwile, nadal stojac w pozycji obronnej. Gdzies juz widziala te oczy! Tylko gdzie? Nie mogla sobie przypomniec. Jednak nie to bylo teraz wazne. Do ich nog cos sie potoczylo. Cos, co mezczyzna szybko schowal pod plaszczem. Warknela cicho. Byla ciekawa co to. Poza tym, wyturlalo sie z jej krzakow, wiec to oczywiste, ze miala pierwszenstwo do tego czegos! Zmrozyla oczy. Od mezczny bila dziena aura. I wtedy Cecylia przypomniala sobie gdzie widziala tego mezczyzne! Zasmiala sie pod nosem. Nono. Smok z Miedzianego Diademu. Coz robil pod jej domem? Czy to znak iz powinna go wlaczyc do swojego planu? Byc moze. Pamietala jednak, ze lubil sprowadzac na siebie problemy. Pewnie juz mial ich mase. Stanel normalnie, rozluzniajac sie troche.
- Dobry wieczor. Prosze wybaczyc. - Oczywiscie chodzilo jej o to, ze na niego wpadla. Patrzyla na niego, a wlasciwie na plaszcz pod ktorym znajdowalo sie jajo. - Chyba ma pan cos, co nalezy do mnie. - Warknela cicho, jak na wilka przystalo.
Powrót do góry Go down
Venceslaus
Nienarodzony
Venceslaus


Liczba postów : 24

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 8:52 pm

Doprawdy, ledwo wturlał się z krzaków a już się o niego kłócono! Ciekawe do kogo też zawędruje nasz kochany maleńki smoczek? Do szlachcianki, do której należała posiadłość obok której znajdowała się cała trójka? Czy może do smoka, który zdążył już podnieść jajo i schować je pod płaszczem.
Swoją drogą, nasz maluszek zamknięty pod skorupką wyczuł, że właśnie go podniesiono. Wyczuwał też drgania w momencie kiedy wielki koń swoim tupaniem wstrząsał ziemią. No, i oczywiście wyczuł też ciepło! Ciepło oznaczało mamę!
Chyba.
W każdym razie jajo zaczęło cicho grzechotać. Czyżby maluchowi nagle zachciało się wyjść?
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 9:17 pm

Nie poruszał się, ciągle stał w jednej pozycji, wlepiając swoje beznamiętne gały w kobietę. Gdy ta się trochę rozluźniła i zaśmiała, twarz smoka przyjęła nieprzyjemny wyraz.
Gdy w końcu miał odejść, kobieta powiedziała coś do niego. Na pierwsze zdanie nie odpowiedział, lecz na drugie tak. Zawiał mocniejszy wiatr, ujawniając skrawek twarzy chłopaka. Zacisnął wargi, a następnie wydukał z siebie.
- To nie jest coś, co powinna mieć pierwsza lepsza osoba... - Po czym pokazał swoje białe zęby. Gdy ta warknęła, nie drgnął. Dobrze wiedział, że jeden atak zakończy to wszystko.
Jajo zaczęło się poruszać, nie było dobrze... pojawienie się małego smoka w środku miasta nie byłoby zbyt ciekawą rzeczą... Daledorf nie wiedział jak zachowują się smoki po narodzinach... W końcu opuścił swoje rodzinne strony dość wcześnie... Podszedł krok do kobiety i rzekł.
- Lepiej, żeby pani tego nie miała... - I zmrużył oczy. Jego tęczówka zaczęła mienić się drobnym światłem. Coraz wyraźniej widział kobietę... to była ta szlachcianka z diademu... Wtedy to przypomniało mu się o krwi...
- Kogoś zabiła? - Wyszeptał.
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 9:32 pm

Gdy powiedzial swoja pierwsza kwestie zasmiala sie. O tak, ona lubila rzeczy, ktorych nie powinno sie dotykac. Slowa chlopaka przekonaly ja do tego, ze to cos musi byc wyjatkowe. Swiatlo ksiezyca oswietlalo ich twarze. Mogli byc juz pewni z kim maja do czynienia. Gdy sie do niej zblizyl wyciagnela dlon do przodu.
- Nie ma rzeczy, ktorej bylabym nie godna. Oddaj, znajdowalo sie na mojej posesji. Nalezy do mnie, czymkolwiek to jest. - Sporzala na niego rozkazujaco. Chciala to miec. Zachowanie mezczyzny wzbudzilo w niej chec posiadania tej tajemniczej rzeczy. Nie miala pojecia czym bylo.i co sie wlasnie z tym dzialo. Mimo to chciala to miec. Patrzyla na chlopaka wyczekujaco, prawie dotykajac dlonia jego szaty. Stalu blisko, wiec uslyszala co powiedzial na koncu. Usmiechnela sie wrednie. Coz, skoro wyczul krew musiala uwierzyc Dagorowi w to, ze chlopak byl smokiem. Normalny czlowiek by nie wyczul.
- Zabilam czy nie, kogoz to obchodzi? Lepiej oddaj to, ci nalezy do mnie, smoku. - Nadal czekala az oddajej jajo. Zmrozyla oczy w kazdej chwili gotowa do obrony.
Powrót do góry Go down
Venceslaus
Nienarodzony
Venceslaus


Liczba postów : 24

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 9:40 pm

Grzechot na chwilę ucichł. Co to mogło znaczyć? Czy może smoczątko w jaju słyszało równie wyraźnie jak wyczuwało wszelakie drgania i zmianę swojej pozycji? No, w końcu dźwięki też były drganiami. Więc wychodzi na to, że młodziutki smoczek wszystko, wszyściutko słyszał. No, problem z tym, że nie bardzo rozumiał. Skąd więc miał wiedzieć, że ktoś chce go sobie przywłaszczyć a ktoś innych chce wyrwać go osobie go trzymającej i mieć tylko dla siebie?
Zamarł, jakby nasłuchując. Po chwili jednak powierzchnia jaja zaczęła grzechotać jeszcze mocniej niż dotychczas. Zaraz delikatna skorupka nie wytrzyma napięcia i pęknie!
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 9:50 pm

Warknął do Cecyli.
- Smoczego jaja nie będziesz godna, kobieto! - I już zaczął się powoli wycofywać, gdy stała się najmniej przewidziana przez chłopaka rzecz... zacisnął zęby i powiedział cicho.
- Kurwa... wykluwa się, jestem tego pewny... - Dosyć gwałtownie zareagował na rękę szlachcianki. Od razu przed nią buchnął biały słup ognia, osmalając wszystko wokół. Vincent mógł sobie na to pozwolić, wszyscy spali... noc była jeszcze w miarę młoda...
- Jeśli zabiłaś i tak odpowiadasz... nie jesteś zwykłą osobą... twoje serce przeszyte jest lodem, kobieto. Tak mało wiedzieć o świecie i być "gorszym" od takiego "gada" jak ja? - I zaśmiał się cicho. Tak na prawdę nie było mu do śmiechu. Jajo chyba niedługo zacznie pękać, jeśli Daledorf nie znajdzie jakiegoś miejsca w którym będzie mógł przenocować nie będzie miło...
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 10:00 pm

Smocze jajo! Ach. Teraz Cecylia byla pewna, ze musi je miec. Spojrzala na niego i zasmiala mu sie w twarz. Ona, niegodna? Toz to chyba zart!
- Chyba nie wiesz do kogomowisz smoku. Jestem jedna z najwazniejszych osob w calym krolestwie i nie tobie o ceniac czego jestem godna! - Warknela gotowa do przemiany w wilka, gdy poczula cieplo ognia ktorym buchnal. Na jej rekach pozostala odrobina sadzy, a ona warknela glosno zla. Jak on w ogole smial?! Jednak nim zdazyla jakkolwiek zareagowac uslyszala, ze jajo sie wykluwa. Oczy jej zablysly. Nie zwarzajac na nic, zblizyla sie do smoka i lapiac go za plaszcz odsunela lekko, na tyle by widziec jajo.
- Co ty niby wiesz smoczku, co? - Chlod w jej glosie zmrozilby nie jednego. - Wiem o zyciu wiecej niz ci sie wydaje. - Jednym ruchem reki, nim zdazylby zareagowac, zlapala jajo i odskoczyla do tylu. Spojrzala nan groznie. Wlasciwie, nie wiedziala co teraz. Niemogla ryzykowac zniszczeniem posiadlosci.
- Co powiesz na maly uklad smoku? - Zapytala lapuac sie ostatniej deski ratunku i pomyslu, ktory dopiero co zrodzil sie w jej glowie.
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyPon Mar 26, 2012 10:20 pm

Gdy ta śmiała się, Vincent warknął, jednak nie tak jak dotychczas. To warknięcie chociaż cichsze, wydawało się o wiele groźniejsze...
- I co z tego, że jesteś jedną z ważniejszych osób? Jestem dość młodym smokiem... mam pięć... może sześć wieków, ale to czego dokonałem i to co widziałem spowodowało że jestem teraz tu i... cieszę się z tego. Będę mógł pozostawić po sobie najlepszy ślad jaki mogłem... - Gdy ta podeszła, drgnął, jednak jeszcze nie interweniował i to był jego błąd...
- Oddaj - Rzucił, a jego oczy rozświetliły się na złoto, to co działo się w sadzie było niczym przy tym co stało się tutaj.
- Gówniaro... kiedyś prawie podbiłem Ansbach... Bajki o smoki imieniem Daledorf krążą po całym królestwie... - Chrząknął i dopowiedział.
- Chyba nie wiesz... zadzierać ze smokiem... - Podbiegł kilka kroków do Cecylii i zapytał, dotykając jedną dłonią jaja.
- Jaki układ? - Warknął.
Powrót do góry Go down
Venceslaus
Nienarodzony
Venceslaus


Liczba postów : 24

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyWto Mar 27, 2012 10:46 am

Cóż za scena!
Nasze maleńkie smoczątko, czując ponowną zmianę pozycji swojego jaja znów zamarło a skorupka przestała grzechotać. Skulił się lekko, wewnątrz swojego schronienia. Ja wam dam tak straszć maleństwo!
Smoczek odczekał kilka chwil. Czuł, że ktoś go trzyma a ktoś jeszcze inny położył na nim rękę. Czyżby to byli mama i tata? Może są już zniecierpliwieni tym, że Venc tak długo leży w jajku i dlatego nim tak trzęsą? Czyli najwyższa pora wyjść!
Jajo znów zaczeło grzechotać, najmocniej jak dotąd. Na skorupie pojawiło się pierwsze podłużne pęknięcie.
Powrót do góry Go down
Cecylia
Mistrz Gry, Szlachcianka
Cecylia


Liczba postów : 181

Character sheet
ytyi: tyiyi

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyWto Mar 27, 2012 8:06 pm

Gdy Vincent warknął spojrzała na niego tylko kpiąco. Miałaby się bać jakiegoś tam smoka? O nie, Cecylia z natury nie bała się takich sytuacji. Ba, nawet gdy krasnolud celował jej pistoletem między nogi potrafiła zachować się tak, jakby nic a nic się nie działo. Dlatego też to, bezpośrednie starcie ze smokiem nie sprawiło, że się bała. Jeżeli myślał, że takie jego warki ją zmiękczą, mylił się. Zacisnęła dłonie mocniej na jaju, jednak ich nie cofnęła. Nie miała jakoś ochoty na to, by kłócić się z nim na środku ulicy. Zwłaszcza, że malec chyba właśnie oznajmiał, że chce im się pokazać. Westchnęła cicho.
- Może i masz te swoje pięć wieków, ale jesteś bardzo nie rozważny. Jako smok nie powinieneś rzucać się tak bardzo w oczy, a jednak. Robisz wszystko, by inni cię widzieli. Nie oddam ci tego jaja, jeszcze wpakujesz was oboje w tarapaty. - Spojrzała na niego przeszywająco. Tak, jakby dobrze wiedziała jakie miał problemy. Nadal trzymała jajo przy piersi, nie strącila jednak z niego jego ręki. Może powinna była? Jednak nie to teraz było w jej głowie, bowiem skorupa zaczęła pękać, a Cecylia spanikowała. Tak odrobinę, bo ona raczej nigdy nie panikuje. Po prostu stwierdziła, że to nei odpowiednie miejsce na narodziny smoka,
- Nie jesteśmy w Ansbach, tak dla twojej wiadomości. Jesteśmy w Enterneth. Królestwie, które dzięki mojej rodzinie było wolne od smoków przez tysiąc lat! Żaden smok nie będzie mi podskakiwał! - Odrobinę się uniosła. NIe znosiła, gdy takie chłystki, które myślały, że są nie wiadomo kim wyzywały ją od gówniar. Cóż z tego, że nie żyła od kilkuset lat? Wiedziała dużo więcej od niego i to zdecydowanie więcej. Nie wspominajac już o różnicy między ich intelektami.
- Dość korzystny dla nas obojga. Jednak wolałabym przedyskutować go w domu, tak, by nikt w razie czego nie usłyszał. Poza tym, ten maluch chyba zaraz nam się wykluje, a środek ulicy to nie miejsce na takie sceny. - Powiedziała kryjąc jajo pod płaszczem i wchodząc za bramę jej posiadłości. Odwróciła jeszcze tylko głowę i spojrzała na smoka.
- Na co czekasz? Zapraszam. Jednak uprzedzam, jeżeli coś zniszczysz, ja zniszczę ciebie w każdy mozliwy sposób. - Nie odwracając się już więcej weszła wgłąb ogrodu i doszła do drzwi. Otworzyła je i nie czekając na smoka zniknęła w ciemnościach domu, do piersi przytulając jajo.

z/t
Powrót do góry Go down
Vincent
Mistrz Gry, Łowca Głów
Vincent


Liczba postów : 64

Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością EmptyWto Mar 27, 2012 8:37 pm

Zamilkł. Dziewczyna miała rację... to nie było cholerne odludzie gdzie tylko przez jakiś czas trzeba było "trzymać" swój instynkt. Entereth i to na dodatek stolica - Romar... Tutaj trzeba byłoby inaczej się zachowywać, ale co miał poradzić? Był dopiero od jakiegoś czasu a coraz dziwniejsze rzeczy mu się przytrafiały.
- Masz rację - Szepnął, zakrywając twarz materiałem. - Wycofał się kilka kroków. Na jaju pojawiło się pęknięcie, nie było za dobrze.
- Jednak radzę ci... dziewczyno... zmień się chociaż trochę... - I zmarszczył brwi. Gdy Cecylia zniknęła w drzwiach, poszedł z nią, jednak tym razem nie popełnił tego błędu co wcześniej. Teraz był czujny i gotowy do walki...
z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Ulica przed posiadłością Empty
PisanieTemat: Re: Ulica przed posiadłością   Ulica przed posiadłością Empty

Powrót do góry Go down
 
Ulica przed posiadłością
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ulica przed wejściem
» Ulica przed karczmą.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Królestwo znów potrzebuje bohaterów! :: yuoygp :: Posiadłości w Romar :: Posiadłość Irysów-
Skocz do: